Jako że często suszę i prostuję włosy, postanowiłam przybliżyć Wam sylwetki czterech płynów przed prostowaniem, taki mój ranking.
Do czego służy spray ?
Przede wszystkim chroni nasze włosy przed wysoką temperaturą, dzięki niemu włosy stają się gładsze i prostsze. Czy rzeczywiście tak jest ?
Na pierwszy rzut idzie spray z Joanny - Spray wygładzający do prostowania włosów.
Używałam go jakiś czas temu, był dość wydajny; a do jego zakupu przekonała mnie też butla o pojemności
300 ml. Producent zapewnia nas, że wygładza on włosy i zapewni ochronę termiczną.
Co do tego drugiego - na pewno tak było; jednak wygładzenie ... hmmm.
Produkt pachniał tak sobie, jednak na włosach ten zapach nie utrzymywał się długo. Jeżeli chodzi o skuteczność - włosy po prostowaniu były na prawdę ładne, dość proste, jednak po dwóch godzinach zaczynały się niesamowicie puszyć :( Zużyłam go do końca, ale niestety mimo dobrej ceny (ok 14zł) oraz zaufanej marki nie podpasowało mi nic.
Kolejny spray to Chantal - Iron Spray.
Do jego zakupu zachęciły mnie pozytywne opinie na wizażu oraz przyciągnęło mnie to, że jest on dwufazowy. Producent daje nam 200g (!) produktu i zapewnia że włosy po sprayu będą gładkie, połyskujące oraz nawilżone dzięki min, prowitaminie B-5. Płyn posiada także filtry UV.
Na odwrocie opakowania jest także napisane "Wyłącznie do użytku profesjonalnego w salonach fryzjerskich".
Co ja o nim sadzę? Jest to przepięknie pachnący chemiczną cytryno- pomaranczą spray do ... mycia szyb! Kompletnie nie nadaje się na włosy :( Okropny zapach płynu utrzymuje się na włosach dość długo, a sam nie pomaga w prostowaniu. Po nim włosy w parze z prostownicą stają się niesamowicie suche. Jak widać zużyłam go tyle co nic, ale.. szyby czekają :)
Cena: ok 16-17zł
Następna pozycja to Matrix - Gold Heat Iron-in Control.
Płyn z wysokiej półki jak dla mnie. Kosztował mnie 39zł za 250ml. Dlaczego zdecydowałam się na niego?
Moja fryzjerka od 3 lat psikała mi go na włosy. Jak dla mnie miał zapach typowy dla produktów fryzjerskich i był bardzo wydajny! Producent mówi, że to spray do włosów grubych i trudnych do ułożenia- czyli specjalnie dla mnie!
Chroni przed wysoką temperaturą i co najważniejsze - po nim włosy dopiero pod koniec dnia zaczęły się wywijać. Mimo, że ma alkohol w składzie nie odczułam aby moje włosy były jakoś bardzo suche.
Bardzo go polecam, warto w niego zainwestować.
Ostatnim sprayem jest Syoss- Heat Protect Styling Spray
Butelka 250ml ze świetnym dozownikiem i cena - zapłaciłam za niego 12,99zł.
Co mówi producent? Że to spray zawiera składniki, chroniące nasz włosy przed temp 200C, wygładza je i redukuje ich puszenie. Wszystko fajnie, tylko ja prostuje włosy na 220C :P
Na początku stosowania nie odpowiadał mi zapach - zapach alkoholu (oczywiście ma go w składzie), ale potem się przyzwyczaiłam. Wysuszył mi włosy bardzo, ale był świetny i włosy tak jak w przypadku Matrixa większość dnia były proste. Teraz go wykańczam, ale będę szukać czegoś innego.
A Wy czym chronicie włosy przed prostownicą?
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz