wtorek, 2 października 2012

Prostownica Bosch PHS2000

      Witam ponownie! Po tygodniu pełnym wstrętnego choróbska, intensywnej pracy postanowiłam się zabrać za kolejną recenzję. Tym razem będzie to dość prosta prostownica - Bosch PHS2000. Zapraszam do lektury.



Główne cechy urządzenia:
- maksymalna temperatura grzania: 200C
- mała, poręczna, bardzo lekka

- ceramiczne płytki, które nagrzewają się równomiernie
- czas nagrzania: 60 sekund

- przycisk włączenia/ wyłączenia prostownicy

- końcówki prostownicy chronią palce przed poparzeniem


- z tyłu prostownicy przycisk blokady

- uchwyt do zawieszenia oraz 2 metrowy, obrotowy kabel



CO JA O NIEJ SĄDZĘ ?
   Produkt idealny do krótkich i cienkich włosów. Niestety przy moich włosach się nie sprawdził. Ale od początku. Temperatura 200C niestety mi nie wystarczyła. Jeśli ktoś ma bardzo zniszczone włosy może także narzekać na brak regulacji temperatury. Nie ma też jonizacji. Przy prostowaniu włosów musiałam się mocno napracować, jedno pasmo prostować paręnaście razy, co zabierało dużo czasu. A efekt i tak nie był zadowalający :( No i bardzo ciągnęła mi włosy.
Podoba mi się, że jej obudowa nie nagrzewa się tak bardzo jak w Philipsie, końcówki ochraniają nasze palce. Z plusów .. to tyle.
A no może i cena. W internecie można ja kupić za 70zł w górę. W placówce detalicznej - około 110zł, często są na nią promocje.
I jeszcze jeden, wielki minus. Płytki niesamowicie się ścierają już po pół roku codziennego użytkowania. Od środka płytek do ich końców robi się jedna, wielka plama.  Niestety tę wadę posiada także model PHS2105. Tę drugą poleciłam mojej kuzynce; w ciągu 1,5 roku 2 razy została oddawana na serwis - ten wydawał nowy egzemplarz (przynajmniej to dobre). 
Podsumowując: nie dla mnie. Jeśli ktoś potrzebuje prostownicę do sporadycznego prostowania cienkich włosów - bardzo polecam! Natomiast kompletnie się nie nadaje dla bardziej wymagających.

Pozdrawiam!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz